Czy wiecie że można prać nasze ubrania bez proszku do prania ?
Piorę już w ten sposób pół roku, jakoś tak miesiąc po tym jak się przeprowadziliśmy. Wszystko dla tego że zauważyłam że na płyny do płukania i proszki do prania wydajemy majątek a przecież jest nas dwoje.
Szukałam w necie jakiś rozwiązań, pomysłów…. i tak znalazłam coś co nazywa się „kule do prania”.
Byłam na tyle sceptycznie nastawiona że kupiłam z każdego rodzaju po jednej. A do tego jeszcze dwa rodzaje kulek na sierść, więc omówię je po kolei.
Ta kula „ Eco Laundry Ball PLUS „ posiada wymienne wkłady więc jest najbardziej eko.
Producent obiecuje że będzie działać przez 3 lata i wyliczył że w tym czasie zrobimy 1500 prań.
Ja wyliczyłam że na nas dwoje to są 2 pralki tygodniowo czasami 3.
Czyli :
2 (pralki) x 4 (tygodnie) = 8 prań w miesiącu
8 x 12 (miesięcy) = 96 prań w roku
czyli kulka wystarczy na 15 lat.
Jak to liczyłam zastanawiałam się czy dobrze to policzyłam więc jak bym się pomyliłam poprawcie mnie w komentarzach.
Ja będę ją zmieniać co rok ponieważ koszt jest nie duży.
link do strony producenta http://ecoball.pl/dzialanie.html
ps: na allegro jest taniej.
Dostajemy odplamiasz w sztyfcie który bardzo fajnie działa, zwłaszcza kiedy mamy białe ubrania, skarpety, białe kołnierzyki w koszulach itp.
Druga z kul:
Bezdetergentowa ekologiczna kula piorąca Łucznik
Pranie nie jest to śnieżno białe jak na niektórych reklamach proszków ale jak dla mnie najważniejsze żeby ubrania były czyste, bez plam i świeże i takie są, przy użyciu każdej z tych kul. Muszę nadmienić, że jeśli macie męża mechanika to raczej nie dopierzecie tych ciuchów ze smaru więc trzeba użyć proszku lub połączyć proszek z kulą a co do małych dzieci i soczków marchewkowych to proszę napiszcie mi w komentarzach kto używał i jak się doprało. Kule chronią kolory i nie niszczą tkanin. Osobiście używam wszystkich prezentowanych kul na raz. A dodatkowo kule „anty-kłaczki „
ze względu na ….
Są kochane ale mają długą sierść i wszędzie jej pełno.
Więc kupiłam kulki z rzepami
Mam w dwóch wielkościach i naprawdę większość sierści zbierają przy praniu, zostają czasami jakieś pojedyncze wplątane w sploty włókien.
Więc używam wszystkich prezentowanych tutaj kul razem i nie mam żadnych zastrzeżeń dla nas to wystarczy, kiedy mąż przynosi jakieś brudniejsze ubrania z pracy dodaje proszku i piorę jak zwykle. Na pewno nie wrócę już do tradycyjnej chemii jak proszki czy kapsułki.
Polecam wszystkim