Wszystko o UV/led do paznokci (czyli długo i na temat)
Na początek trochę teorii.
Ultrafiolet czyli czarne światło, nadfiolet to promieniowanie elektromagnetyczne o długości fali od 10 nm do 400 nm (niektóre źródła za ultrafiolet przyjmują zakres 100–400 nm). Jest niewidzialny dla człowieka.
W Wikipedii pod adresem https://pl.wikipedia.org/wiki/Ultrafiolet
dowiecie się nawet o negatywnym wpływie czarnego światła (UV) na zdrowie człowieka, oraz przyspieszaniu starzenia się skóry a przede wszystkim negatywnym wpływie na nasze oczy.
Generalnie światło UV to wielkie zło i wróg zdrowia i urody.
Ale my tu mówimy o paznokciach więc powiedzmy coś pozytywnego.
Lakiery światłoutwardzalne to dziś wielki hit.
Dzięki nim nie musimy codziennie zdobić pazurków. Jadąc na urlop nie musimy zabierać ze sobą całego “majdanu”.
Dzięki lakierom UV dajemy odpocząć naszym paznokciom.
Wzmacniają płytkę paznokcia i dzięki tej twardości powłoki uodporniają nasze pazurki na przypadkowe złamania.
Dziś nie będzie o lakierach bo można by tak pisać i pisać.
Najważniejsze do lakierów światło-utwardzalnych potrzebne jest nam specjalne światło.
Jak je wybrać,
czym się kierować,
co trzeba wiedzieć i na co uważać.
START!!!
Ogólny podział źródeł światła do utwardzania lakieru na naszych paznokciach jest na
1. lampy LED – gdzie źródłem światła są diody LED
2. lampy klasyczne lub CCFL – lampy z żarnikami rtęciowymi z tak zwanymi “żarówkami”, elektrodami, promiennikami czy “świetlówkami”.
3. Lampy gdzie występują oba źródła światła razem.
Lampy LED:
Lekkie fantazyjne obudowy w które wkomponowane są diody LED.
Bardzo małe zużycie energii która w pełni zużywana jest do generowania promieniowania UV.
Całkowicie nie toksyczna i bezpieczna lampa która w całym czasie eksploatacji nie zmienia swoich parametrów. Żywotność lamp LED to około 30 000 godzin pracy.
Nie są tanie.
Lampy klasyczne:
Duże gabaryty samej lampy i jej obudowy która musi ukryć źródło światła.
Ponad 60% energii zasilającej lampę jest tracone na ciepło.
To wpływa na sprawność procesu utwardzania, dodatkowo emitowane ciepło może mieć negatywny wpływ na utwardzany lakier.
Ponadto materiał elektrod lampy z czasem paruje, osadzając się w jej wnętrzu i tłumiąc promieniowanie emitowane przez lampę. Trudno zatem po dłuższym użytkowaniu określić rzeczywistą moc lampy i dostosować czas naświetlania. Sama żywotność lampy też jest bardzo niska (max 2 000 godzin ale zaleca się wymiany co pół roku ze względu na ich skład chemiczny) więc często trzeba będzie ją wymieniać a wspomnieć należy o tym, że nie ma standaryzacji i nie każdy emiter (żarówka) pasuje do każdej lampy.
O odporności szklanych promienników (żarówek) na wypadki losowe chyba nie trzeba wspominać?
Niestety cieszą się popularnością ze względu na niższą cenę.
Co wybierzesz? Led czy tradycyjne lampy?
Jesteśmy w połowie!
Jak już wiemy wszystko o teorii i samym źródle światła to powiedzmy coś o lampie.
Ona może być biała, różowa, seledynowa ale sam kolor nie ułatwi nam pracy.
Otóż lampa ma być nam narzędziem, więc powinna mieć kilka dodatków.
1. Na pewno niezbędnym dla nas dodatkiem będzie “minutnik” (timer).
Najpopularniejszy obecnie to 120 sekund, ale może być i 180 z kolei najwygodniejszy jest automat z przeskokiem co 5 sek. (od 5 do 600)
2. Wbudowany wentylator do suszenia paznokci też zapewne uprzyjemni nam pracę.
3. Warto by lampa w komorze miała lustrzaną obudowę rozpraszającą światło, która równomiernie rozprowadzi promieniowanie UV po całym wnętrzu. Choć z lampami LED nie jest to warunek konieczny. Diody LED często już mają same w sobie soczewkę skupiającą lub rozpraszającą i projektanci lamp biorąc to pod uwagę przy projektowaniu, planują odpowiednie rozłożenie diod w komorze by było pełne i równomierne pokrycie generowanym światłem.
4. Możliwość wybierania trybu pracy naszego narzędzia, co powiecie na możliwość samego suszenia paznokci bez ich naświetlania.
A więc przydał by się przełącznik
5. Często umilamy sobie czas oczekiwania na utwardzenie lakieru podróżami po czeluściach wyobraźni marząc o na przykład automacie do makijażu pokazanym w filmie “Piąty Element” hmm…
i tu przydało by się coś co wyciągnęło by nas z krainy fantazji i powiedziało “utwardzanie zakończone, jesteś najpiękniejsza na świecie możesz zabrać rączkę” hmm… ale właściwie wystarczyło by krótkie “bip bip”. Taki sygnał dźwiękowy też jest miłym usprawnieniem.
6. Bardzo miłym dodatkiem też jest czujnik który włącza naszą lampę kiedy umieścimy w niej dłoń i wyłącza kiedy ją zabierzemy.
7. Krasnoludki nakładające wspaniałe wzory – oj tu chyba za daleko popłynęłam
Kolejny etap za nami!
Teraz jak już wiemy jakie źródło światła, jakie dodatkowe bajery, musimy pomyśleć jakiej mocy wybrać naszą lampę UV do paznokci.
Generalnie prawda jest taka że, czym więcej światła tym lepiej, czym mocniejsze światło tym lepiej, czym więcej promienników/diod LED tym lepiej oraz czym więcej bajerów tym wygodniej.
Reasumując cały wpis długim zakończeniem.
Jeśli decydujecie się na tradycyjną lampę niech ma ona, niezbędne dla nas dodatki, jak:
– wentylator
– minutnik
– przynajmniej 4 promienniki w sumie minimum 36 Wat.
– możliwość łatwej wymiany promienników (żarówek)
– klapkę zakrywającą światło w czasie utwardzania by chronić nasze oczy.
– lustrzane wnętrze by równomiernie rozpraszać światło po całej komorze.
Pamiętajmy o tym by używać naszej lampy zgodnie z instrukcją i dla własnego zdrowia oraz bezpieczeństwa wymieniać żarówki zgodnie z zaleceniami producenta a w razie stłuczenia lub utylizacji miejmy świadomość tego że taka żarówka to straszne chemiczne świństwo i należy zachować wszelkie środki ostrożności.
Jeśli decydujecie się na lampę UV LED.
Na pewno nie warto nawet patrzeć na lampy do pazurków z kilkoma diodkami, gdyż diodek musi być mnóstwo by wygenerować odpowiednią ilość światła. Nawet ogromna ich ilość nie daje też gwarancji jakości produktu. Tu lepiej kierować się opiniami z sieci, lub znanymi producentami. Jakości tego światła nie ocenimy na oko. Nie dajmy się naciągnąć na tanie “super” lampy. Led musi kosztować bo minimalna żywotność 30 000 godzin to chyba lampa raz na całe życie a jedyne co może się zepsuć to zasilacz.
Na LED oszczędzamy nie tylko na wymianie “żarówek”, bezpieczeństwie i prądzie, oszczędzamy też czas. (5, 20, 30 sekund równowartość 120, 180 sekund lampy tradycyjnej)
Co powinna mieć nasza lampa:
– w sumie około 36 Wat (producent podaje ilość LED-ów i ich moc, łatwo policzyć)
– LED-y powinny być tak rozmieszczone by gwarantować pokrycie całej komory suszarki, (łatwo to sprawdzić choćby banknotem, tak też sprawdzimy czy wszystkie LED są sprawne)
– minutnik
– wentylator
– zdejmowane dno (tu nie służy do wymieniania promienników ale na przykład do utwardzania paznokci u stóp)
– warto sprawdzić jakoś wnętrza i jego odporność na zmywacze, w przypadku zabrudzenia lakierem komory by dało się ją wyczyścić i nie zniszczyć.
Aktualizacja:
Ze względu na wasze zapytania odnośnie ostatniego hitu mikro “latarka UV LED do paznokci” – czy nadaje się do lakierów hybrydowych.
Odpowiadam – otóż najmocniejsza produkowana dioda LED UV 1szt to równowartość 3W zwykłego promiennika tradycyjnego i jest bardzo droga.
http://led-byt.pl/pl/p/Dioda-3W-UV-395nm/180
Średniej jakości lampa UV do paznokci to ~30W a więc ok 20 takich latarek.
Łatwo odgadnąć czy nadawała by się do paznokci taka latarka?
Więc moim zdaniem równie dobrze możemy paznokcie suszyć na słońcu, w końcu ono też częstuje nas światłem UV.
Dziękuję mojemu mężowi za pomoc w ogarnięciu technicznie tego posta.